Gdy odchodzi przyjaciel

/data/original/filemanager/Nowości PL/Zmniejszone/itay-kabalo-460958-unsplash.jpg

W dzisiejszych czasach weterynaria może zmierzyć się z przypadkami, które jeszcze do niedawna uznawano za beznadziejne. Dostępna jest pełna gama programów profilaktycznych, specjalistyczna diagnostyka, innowacyjne leki i chirurgia na światowym poziomie. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy możliwości i osiągnięcia medycyny są niewystarczające... Gdy organizm nie reaguje na leczenie, stan pacjenta jest ciężki i zwierzak zwyczajnie cierpi, możemy usłyszeć od weterynarza, że nic więcej nie da się zrobić... Wtedy pojawia się myśl o eutanazji. To temat trudny i owiany tabu. Wolimy o tym nie myśleć, wolimy o tym nie mówić... Każdy chce walczyć o życie, nikt nie chce brać odpowiedzialności za śmierć.

Właściciel psa zawsze będzie miał wątpliwości co do słuszności eutanazji. Taka decyzja zwykle wiąże się też z ogromnym poczuciem winy, które potrafi utrzymywać się przez wiele lat. Czasem jednak jest to jedyna decyzja, jaką można podjąć. Jeśli pies wyraźnie cierpi, nie funkcjonuje już normalnie i nie ma dla niego ratunku, to przedłużanie mu życia o kilka dni czy tygodni nie jest heroizmem...

Jak przebiega eutanazja? Można podzielić ją na dwa etapy. Najpierw pies zostaje znieczulony (tak jak przed zabiegiem operacyjnym). Czas gdy pies zapada w farmakologiczny sen i traci świadomość, to najlepszy moment, by się z nim pożegnać. Przytulić się, wyszeptać do ucha co leży na sercu i podziękować za wspólny czas. Jest to trudna chwila, pełna emocji i łez.

Kolejnym etapem eutanazji jest dożylne podanie właściwego leku (barbiturany), po którym funkcje życiowe ustają. Eutanazja psa jest bardzo przykrym przeżyciem nie tylko dla właściciela, ale też dla całego personelu przychodni. Większość ludzi nie chce być świadkiem śmierci swojego psa. Jednak część świadomie decyduje się zostać ze swoim czworonożnym przyjacielem do samego końca. Są ludzie, którzy chcą być ze swoim psem do ostatniej sekundy, chcą trzymać go za łapę do ostatniego oddechu. I trzeba im na to pozwolić.

Kolejny trudny krok, to odpowiedź na pytanie: co dalej? Co dalej z moim psem gdy jego czas już się skończył?

 Przepisy zabraniają pochówku zwierząt w ogrodzie. Większość lekarzy przymyka jednak oko na sytuację, w której właściciel decyduje się samodzielnie pochować zmarłego pupila. Mimo to nie każdy posiada do tego odpowiednie warunki (ogród, działka).

Ciało zmarłego psa można zostawić w przychodni weterynaryjnej. Zostanie ono odebrane przez  firmę zewnętrzną zajmującą się utylizacją zwłok zwierzęcych. 

Na szczęście istnieją bardziej godne formy pożegnania przyjaciela.

Pierwsza z nich to kremacja indywidualna, przeprowadzana w kilku miejscach w Polsce. Kremacja odbywa się w specjalnych krematoriach dla zwierząt, a na życzenie można otrzymać urnę z prochami.

Kolejna opcja to pochówek na cmentarzu dla zwierząt. Takie rozwiązanie nie jest zbyt kosztowne i daje możliwość odwiedzania miejsca, w którym spoczywa nasz przyjaciel.

Ukochanego psa może zabrać nam choroba, wypadek lub starość.

Bez względu na przyczynę, ból i smutek tak samo rozdzierają serce. Można powiedzieć, że gdy odchodzi pies - wraz z nim umiera pewna cząstka nas.

Czy psy są świadome tego, że nadchodzi śmierć? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno widzą i rozumieją znacznie więcej, niż nam się wydaje.

Ludzie rozpamiętują przeszłość bądź obawiają się przyszłości. Zwierzaki dają nam piękną lekcję życia tu i teraz. I nawet gdy przychodzi koniec, umierają w ciszy, pogodzone ze swoim losem, jakby chciały nam przekazać, że nie ma się czego bać.

 autor: Liliana Bonk

 

 



Udostępnij na Facebooku
74 848 56 59 Po–Pt 09:00–15:00
info@fitmin.pl Chętnie Ci pomożemy.
Bramka płatnicza – metody płatności

(c) copyright 2024 by Dibaq a.s. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Developed by SEO optimalizace s.r.o.